Polisolokata lub „uefka” to nazwy odnoszące się do ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi. Największe zainteresowanie tego typu produktami ubezpieczeniowo-finansowymi miało miejsce ok. 10 lat temu. Polisolokaty wydawały się być świetną alternatywą dla lokat bankowych i funduszy inwestycyjnych.
W skrócie, konsument (klient, osoba fizyczna, nabywca czegoś na własny użytek) zawierając umowę z ubezpieczycielem miał nadzieję, że dzięki regularnemu opłacaniu składek ma szansę na podwójny profit: uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej, a co za tym idzie wypłatę pieniędzy w razie niefortunnego zdarzenia (polisa) oraz możliwość zaoszczędzenia dodatkowych środków na przyszłość (lokata).
Okazało się jednak, że polisolokaty zamiast przewidywanych korzyści generowały po stronie konsumentów olbrzymie straty - okazały się ryzykownym produktem inwestycyjnym, ubezpieczenie okazywało się bardzo niskie, obsługa umowy była kosztowna a zgromadzony na polisolokacie kapitał był niemal nie do ruszenia. Osoby, które postanowiły wycofać się z umowy przed jej zakończeniem ze zdziwieniem odkrywały, że tajemnicza „opłata likwidacyjna” przekracza nawet 90%, a niekiedy całość włożonego w polisolokatę kapitału. Ubezpieczyciele tłumaczyli klientom, że kwota ta ma pokryć koszty zawarcia, obsługi, zarządzania umową, opłatę administracyjną, opłatę za ryzyko, za przewalutowanie, opłatę od wykupu…czyli serię bliżej nieokreślonych czynności.
Gdy powyższe wyszło na światło dzienne niezadowoleni konsumenci zaczęli masowo pozywać ubezpieczycieli.
Wyroki sądów w sprawach polisolokat są bardzo korzystne dla konsumentów, zwłaszcza tych, którzy zawarli umowę z ubezpieczycielem ok. 10 lat temu. Zmuszają bowiem ubezpieczycieli do oddania klientom ich pieniędzy.
Początkowo sądy uznawały, że ubezpieczyciele muszą zwrócić konsumentom jedynie zbyt wysokie opłaty likwidacyjne, uznając, że dotyczące ich zapisy w umowach były tzw. klauzulami abuzywnymi czy też niedozwolonymi postanowieniami umownymi (takimi, które nie są uzgodnione z konsumentem indywidualnie a jednocześnie sprzeczne z dobrymi obyczajami, rażąco naruszające jego interesy - przez to strony umowy nie są nimi związane od początku istnienia umowy).
Kolejne, najnowsze wyroki sądów są dużo dalej idące. Stwierdzają, że niektóre umowy polisolokat są nieważne od początku i w całości, gdyż są źle skonstruowane, m.in. przez brak we wzorach umów stosowanych przez ubezpieczycieli obiektywnych zasad, na podstawie których szacowana jest wartość świadczeń należnych konsumentowi. Pozostawia to z kolei zupełną dowolność ubezpieczycielowi. Co więcej, analizowane przez sądy polisolakaty, choć określone jako umowy ubezpieczenia, nie dawały konsumentowi ochrony ubezpieczeniowej, a ubezpieczyciel nie ponosił ryzyka ubezpieczeniowego. Taka z kolei umowa jest sprzeczna z istotą ubezpieczenia, bo ma charakter wyłącznie oszczędnościowo-inwestycyjny. Na tej podstawie sądy nakazywały oddanie klientowi tyle, ile ten wpłacił od momentu zawarcia umowy.
Drogi Czytelniku! Jeśli straciłeś pieniądze na polisolokacie możesz starać się je odzyskać na drodze sądowej! Do tego konieczna jest specjalistyczna wiedza prawnicza, gdyż trzeba będzie wykazać, że twoja polisolakata zawiera klauzule abuzywne bądź jest nieważna w całości. W każdej umowie polisolaokaty funkcja ochronna winna być wyraźnie ponad funkcją inwestycyjną oraz zapewniać stronom umowy ekwiwalentność świadczeń. W przeciwnym razie - idąc tokiem rozumowania sądów – umowa ta będzie nieważna. Pamiętajmy, że każdy konsument zawierając z przedsiębiorcą umowę musi mieć pewność postanowień umowy, które łączą strony. Musi mieć świadomość przysługujących mu praw jak również jasność ciążących na nim obowiązków.
Polisolokaty wciąż występują na rynku produktów ubezpieczeniowo-finansowych. Trzeba podchodzić do nich z dużą ostrożnością. Sądy nie zakwestionowały bowiem dopuszczalności zawierania umów ubezpieczenia z u.f.k. jako takich. Każdy wyrok dotyczy konkretnej sytuacji - konkretnego ubezpieczyciela i konkretnego produktu. To, czy Twoja umowa skonstruowana jest prawidłowo trzeba ustalić indywidualnie.
apl. adw. Karolina Abramowicz